Muszę przyznać, że uwielbiam słodkości. Węglowodany są nieodłącznym elementem diety każdej aktywnej osoby. Oczywiście trzeba po nie sięgać mądrze. W związku z tym, gdy tylko nadarzy się okazja, by zjeść coś słodkiego, a jednocześnie zdrowego – sięgam po to bez wahania!

Pamiętajcie! Kasza jaglana to jeden z tych produktów, które koniecznie powinny znaleźć się w Waszej diecie. Ma mało skrobi, ale aż kipi od łatwo przyswajalnego białka. Do tego dochodzi bardzo wysoka zawartość witamin z grupy B, czyli B1 (tiamina), B2 (ryboflawina) i B6 (pirydoksyna). A najlepsze jest w niej to, że świetnie sprawdza się zarówno w daniach słodkich jak i wytrawnych.

Ten budyń jaglany przygotujecie w kilka chwil, poradzą sobie z nim nawet ci, którzy nie mają dużego doświadczenia w kuchni. Składników nie ma wiele, a większość z nich pewnie znajdziecie w swoich kuchniach. Budyń z kaszy jaglanej można przygotować na wiele sposobów, u mnie dziś w klasycznej wersji waniliowej z sosem truskawkowym – pycha!

Składniki

  • ok. 100 g kaszy jaglanej
  • 300 ml mleka (może być roślinne)
  • 5-6 suszonych daktyli bio
  • mały kawałek laski wanilii
  • miseczka truskawek (u mnie mrożone, ale w sezonie jak najbardziej świeże)
  • miód (albo syrop klonowy, cukier trzcinowy lub ksylitol)
  • cynamon

Z tej ilości przygotujecie 2 większe porcje lub 3 mniejsze.

Przygotowujemy budyń

Pamiętajcie, by wybierać kaszę jaglaną wysokiej jakości – na tym składniku nie warto oszczędzać, bo nawet ta bio nie kosztuje majątku. By pozbawić ją goryczy, koniecznie należy ją przepłukać: najpierw zimną wodą, potem wrzątkiem, najlepiej 2 razy.

Przepłukaną kaszę podprażamy w garnku z grubym dnem, a po kilku chwilach dodajemy mleko, pokrojone na kawałki daktyle i ziarenka wycięte z laski wanilii. Wrzućcie do mleka też laskę, która pozostała z wycięcia ziarenek. Garnek przykrywamy, zmniejszamy ogień i raz na jakiś czas mieszając gotujemy ok. 20 min. Jaglanka musi być miękka, wręcz rozgotowana.

Po ok. 20 min wyłączamy kaszę, gdy jest za gęsta można dodać jeszcze trochę mleka. Gdy nieco ostygnie, wyjmujemy kawałki laski wanilii i resztę składników blendujemy przy użyciu blendera ręcznego. Rozdrabniamy tak długo, aż budyń osiągnie gładką konsystencję. Voila! Budyń gotowy, można go przełożyć do pucharków, szklanek lub do pudełek, jeśli chcemy zabrać go ze sobą do pracy.

Przygotowujemy sos truskawkowy

Mrożone (w sezonie koniecznie świeże!) truskawki wrzucamy do rondelka, dodajemy szczyptę cynamonu, wstawiamy na mały ogień i… czekamy (świeżych nawet nie musicie gotować – wystarczy je zblendować)! Po kilkunastu minutach całą kuchnię wypełni truskawkowy aromat 🙂 Cynamon ma tu dodać nie tylko walorów smakowych, ale również podnieść właściwości zdrowotne budyniu. Istnieją badania, które dowodzą, że wpływa on na regulację poziomu cukru we krwi, a także obniża poziom złego cholesterolu!

Gdy truskawki się rozgotują i stworzą sos z kawałkami owoców, zdejmujemy garnek z ognia. Jeśli wolicie konsystencję musu lub gładki sos, możecie je zblendować. Ja zostawiam w takiej formie, bo lubię większe kawałki truskawek.

Czekamy aż sos ostygnie i dodajemy do niego łyżeczkę miodu (może być syrop klonowy czy ksylitol). Miód zawsze należy dodawać do owoców dopiero, gdy wystygną, gdyż wysoka temperatura zabija jego właściwości.

Przygotowany sos truskawkowy nakładamy łyżką na budyń i… jemy! To propozycja na śniadanie, drugie śniadanie, ale też deser! Choć słodkości lepiej jeść do południa, a po południu już skupić się na daniach wytrawnych. Smacznego! 🙂

Dodaj komentarz

Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies. Więcej informacji

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

Zamknij