Znają go wszyscy, którzy rozpoczęli przygodę ze sportem. Na początku jest euforia, wyraźnie widać efekty ćwiczeń, pojawiają się pierwsze sukcesy. I nagle, po kilku miesiącach regularnego trenowania pojawia się on: kryzys treningowy. Zmęczenie, brak energii oraz efektów prowadzi do zniechęcenia. Są jednak sposoby, by pokonać ten spadek formy i nadal cieszyć się z uprawiania sportu.
Co to jest kryzys treningowy?
Trenowanie opiera się na wykorzystaniu mechanizmów adaptacyjnych kierujących działaniem naszego organizmu. I tu niestety zła wiadomość: kryzysu treningowego nie da się uniknąć. Można jednak znacznie zmniejszyć jego skutki, a nawet doprowadzić go do poziomu minimum.
Kryzys w treningach objawia się przede wszystkim mniejszą efektywnością ćwiczeń. Pojawia się zwykle po 3 do 6 miesięcy regularnego trenowania. Mam tu na myśli treningi w stopniu umiarkowanym, dostosowane do możliwości organizmu. Jeśli celem ćwiczeń była utrata wagi i do tej pory udawało się zrzucić 1-1,5 kg tygodniowo, w kryzysie treningowym te spadki mogą być zdecydowanie niższe, a w pewnym momencie waga może nawet stanąć w miejscu. Zaczyna brakować energii, a uprawianie sportu nie dostarcza już tak pozytywnego nastroju (słynne sportowe endorfiny), co może prowadzić do zniechęcenia i porzucenia treningów.
Wbrew pozorom etap kryzysu nie dotyczy tylko początkujących sportowców. Również osoby, które ćwiczą regularnie doświadczają spadków formy. Niezbędne jest więc takie przygotowanie planu treningów, by zminimalizować te negatywne skutki.
Skąd ten kryzys?
Jeśli wstaliśmy z kanapy i zaczęliśmy uprawiać sport to organizm potrzebował bardzo niewielkiego poziomu wysiłku, by reagować na niego w sposób, jaki był potrzebny do osiągnięcia efektu. Tak naprawdę wystarczyła niewielka ilość aktywności fizycznej, by zauważyć poprawę wydolności, sylwetki czy utratę wagi.
Po tygodniach ćwiczeń nasz organizm adoptuje się do warunków, jakie mu serwujemy. Bodźce potrzebne organizmowi do pracy wskakują na wyższy poziom i teraz do osiągnięcia rezultatów niezbędny jest większy wysiłek. To czysta biologia i fizjologia organizmu.
Jak walczyć z kryzysem w treningach?
Bardzo istotne jest odpowiednie rozłożenie intensywności treningu. Nie warto zaczynać od razu z tzw. wysokiego C. Jeśli do tej pory Twoja aktywność ograniczała się do niedzielnego spaceru, nie zaczynaj treningów od biegów na 5 czy 10 km. Umiarkowane ćwiczenia, których intensywność wzrasta powoli, ale regularnie są dla organizmu coraz to nowym bodźcem i sprawiają, że odczuwalne skutki kryzysu treningowego będą mniejsze.
W związku z tym, że przezwyciężenie kryzysu wymaga wiedzy i doświadczenia, warto sięgnąć po pomoc specjalisty, czyli trenera personalnego, który zna funkcjonowanie ciała i dobierze odpowiedni dla Ciebie program treningowy. Będzie on wiedział też, kiedy Ci odpuścić i wybierze najlepszy moment na odpoczynek. A nawet gdy będziesz całkowicie zniechęcony i zwątpisz w swoje umiejętności i możliwości, trener poklepie Cię po ramieniu i zmotywuje do dalszych ćwiczeń.