W imprezach triathlonowych biorę udział w potrójnej roli: czasem jako zawodnik, częściej jako trener, a także jako ratownik podczas części pływackiej. Dzięki temu mogę obserwować startujących zawodników z wielu różnych perspektyw. I najwięcej wniosków wyciągam z analizy części pływackiej zawodów.

Dla mnie, trenera pływania, najbardziej bolesna jest jedna obserwacja: duża część zawodników nie potrafi pływać! Mam tu na myśli zarówno technikę, jak i umiejętności rozłożenia sił na cały dystans oraz wyraźny brak obeznania z pływaniem w wodach otwartych. Są zawodnicy, którzy już na tej pierwszej części zawodów wyglądają jakby mieli umrzeć… nie raz, a nawet dwa razy: jeszcze w wodzie i/lub tuż po wyjściu z niej.

Warto tu zauważyć, że złe przygotowanie do pływania jest dla zawodnika najbardziej niebezpieczne. Najwięcej wypadków podczas imprez triathlonowych zdarza się właśnie w wodzie. Równocześnie jedną z najczęstszych przyczyn niepowodzenia podczas startu jest, obok kraksy na rowerze, właśnie nieukończenie części pływackiej.

Pływanie – najbardziej techniczna część triathlonu

To prawda, prawidłowe pływanie nie jest łatwe. Oczywiście poprawną technikę biegu czy jazdy na rowerze też warto opanować i ją doskonalić, ale wielu osobom przychodzi to naturalnie. Opanowanie odpowiedniej techniki takiego stylu jak dowolny (kraul), który jest najlepszym do szybkiego pokonywania dystansów pływackich, nie należy do najłatwiejszych. Wiele osób zniechęca się, gdy trener dokręca śrubę na każdym treningu na basenie i non-stop poprawia: to ruchy nóg, to ramion, to złe oddechy. Tym bardziej, że urwanie sekund (czy tym bardziej minut!) na dystansie pływackim jest najtrudniejsze. Jednak zapewniam, że warto. Naprawdę warto przyłożyć się i opanować technikę pływania kraulem, bo zmieni to całkowicie cały start w triathlonie.

Dlaczego prawidłowe pływanie jest tak ważne w triathlonie?

Oczywistą zaletą opanowania kraula jest poprawa szybkości pływania, czyli lepszego wyniku na tej części dystansu triathlonowego. Warto jednak pamiętać, że technika to nie tylko szybsze pokonywanie kolejnych metrów w wodzie. Prawidłowe ruchy ramion i nóg, a przede wszystkim odpowiednie oddychanie, sprawia, że zawodnik zdecydowanie mniej męczy się podczas części pływackiej. Zostawia sobie zdecydowanie większe pokłady energii na dystans kolarski i biegowy, które dzięki temu może pokonać jeszcze szybciej.

Trening na basenie a pływanie w wodach otwartych

Większość imprez triathlonowych wiąże się z pływaniem w wodach otwartych. Wiele osób zapomina, że to zupełnie inny typ pływania niż ten w basenie. Treningi basenowe mają jednak swoje zalety. Po pierwsze, co oczywiste, nasz klimat nie pozwala na pływanie w wodach otwartych przez cały rok, a trenować trzeba. Po drugie, woda basenowa jest przejrzysta i trener lepiej widzi, co należy poprawić u każdego zawodnika, by w sezonie startowym wykazał się już zdecydowanie lepszą techniką. Po trzecie, treningi basenowe są bardziej bezpieczne (brak prądów, nieznanego dna, lepsza widoczność, obecność ratowników).

Nie odważyłbym się zabrać na wody otwarte zawodnika, którego wcześniej nie sprawdziłem na basenie. Jednak tak samo, nie odważyłbym się wysłać na imprezę triathlonową zawodnika, nie widząc, jak pływa w wodach otwartych. Dlatego tuż przed sezonem startowym organizuję zakładki, w ramach których korzystamy z kąpielisk na jeziorach. To najlepszy sposób na wdrożenie się w pływanie w wodach otwartych przed startami triathlonowymi.

Rozpoczął się już sezon treningów basenowych -> zapraszam na treningi pływackie dla triathlonistów.

Dodaj komentarz

Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies. Więcej informacji

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

Zamknij